Przejdź do treści
Proszę czekać...

DŻEM JAK WINO

sob. 12 kwietnia 2025
Dwie godziny najlepszego blues-rocka. Dżem jak wino – im starsi, tym lepsi. Grupa jak zwykle nie zawiodła widowni. To jeden z ulubionych zespołów bielszczan. Za każdym razem, kiedy grają w BCK-u bilety rozchodzą się na wiele tygodni przed terminem koncertu.

Repertuar piątkowego wieczoru (11 kwietnia 2025) mocno różnił się od poprzedniego. Gorąco przywitani muzycy, tym razem zaczęli od Detoxu. Potem popłynęli przez bluesowe i reggae’owe dźwięki z pierwszej połowy lat 80-tych: Nieudany skok i Kim jestem.

Sięgnęli też po śpiewane w oryginale przez Maćka Balcara: Ćmę barową, Do kołyski oraz Partyzanta, który pochodzi z ostatniej studyjnej płyty Dżemu, wydanej …15 lat temu. Za kilka dni ma się ukazać nowy singiel zespołu – Dusza. Słowa napisał Mirosław Bochenek, bielski poeta od wielu lat tworzący teksty dla Dżemu…oczywiście oklaskujący muzyków z widowni.

„Bardzo lubimy do was przyjeżdżać” – co rusz słyszała za kulisami obsługa koncertu od stałych bywalców BCK-u, czyli ekipy Dżemu. „My też lubimy jak przyjeżdżacie” – słyszeli w odpowiedzi. 

Tymczasem na scenie rozbrzmiewały kolejne hity: Paw, Harley, odśpiewana entuzjastycznie przez całą widownię Cegła. Jerzy Styczyński czarował solówkami gitar bawiąc się cytatami (choćby z Przygód Koziołka Matołka). Zespół dawał próbki świetnego panowania nad dynamiką, każdy z utworów zamieniając w osobną opowieść. Przy Wehikule czadu publiczność zerwała się już na równe nogi, do końca koncertu kołysząc się w rym muzyki. Przy Victorii zabłysły światełka telefonów, a dwugodzinny  występ nie mógł się skończyć inaczej niż wspólnym odśpiewaniem Whisky.

 

Autor: